Na tytuł nie mam pomysłu.
Witam wszystkich, z tej strony Vilatti.
Niewiele osób może mnie kojarzyć, a jeszcze mniej ze mną rozmawiało. Mrina poprosiła mnie o napisanie listopadowej aktualki, a nie mając nic przeciwko, zgodziłam się.
Obawiam się, że mogę się tutaj rozpisać, więc pozwolę sobie zatytułować to, co się tutaj pojawi, żebyście mogli przeczytać to, co akurat was zainteresuje.
1. Coś o mnie, czyli jak to się zaczęło.
2. Jaka jest nasza grupa?
3. Dawno zapomniane, czyli baR, pAmiętnik, kaMień, koszYkówka i szkoła.
4. Konkurs.
Rozdziały są jak zwykle na samym końcu.
1. Coś o mnie, czyli jak to się zaczęło.
Trafiłam do Kettei tak właściwie przypadkiem. W sezonie zimowym 2019 roku leciało anime o Slimie („Tensei shitara slime datta ken”) . Oglądałam je sobie na Shindenie i pewnego dnia, po obejrzeniu x odcinka, zjechałam do sekcji komentarzy poczytać wypociny innych ludzi. Znajdował się tam komentarz, nie zacytuję go, bo nie mam aż tak dobrej pamięci (sorry ludzie, starość nie radość), ale brzmiał w stylu: grupa Kettei tłumaczy mangę na podstawie której jest to anime. Więc co zrobiła ciekawska Vilatti? Oczywiście raz dwa weszła na stronę grupy skanlacyjnej, żeby tylko poznać dalszy ciąg historii.
I to byłoby moje najbliższe spotkanie ze skanlacjami, gdybym w tamtym okresie nie czuła się pusta i samotna. Za bardzo nie miałam wtedy z kim rozmawiać, bo wszyscy moi znajomi byli zajęci swoim życiem i podejmowaniem ważnych wyborów na przyszłość, więc można powiedzieć, że to ta samotność popchnęła mnie do zmiany. Pomyślałam, że chcę czuć się komuś potrzebna, chciałam pomóc, a ponieważ w dzieciństwie byłam molem książkowym, to, patrząc na jaką rolę mogę aplikować, najsensowniejszym wyborem był korektor.
Dobra, to był ten szlachetniejszy powód. Był jeszcze jeden, a dokładniej myślałam, że będę mogła czytać rozdziały przed upublicznieniem ich w aktualce, ale Mrina (która, tak przy okazji, jest odpowiedzialna za większość projektów) jest sprytną dziewczyną i mam wrażenie, że zawsze robi rozdziały na ostatnią chwilę, żeby nawet członkowie grupy musieli czekać tyle samo, co czytelnicy XD
Podeszłam do testu. Wypełniłam go zgodnie z moją ówczesną wiedzą i czekałam na rozpatrzenie. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek mnie przyjmie. Bardziej myślałam, że po otrzymaniu odmowy spędzę wieczór pochlipując. Więc naprawdę zaskoczyła mnie wiadomość, że przeszłam pomyślnie test i mogę dołączyć do grupy jako rekrut. Mrina mi później mówiła, że test nie poszedł mi świetnie, ale że widzi we mnie potencjał i nauczy mnie, co i jak. Tak więc trafiłam na okres próbny. Był to luty 2019 roku.
Jeżeli dobrze pamiętam to moją pierwszą mangą, przy której pracowałam, było btth. Pamiętam, że Mrina siedziała początkowo ze mną przy moich korektach, wskazując błędy i szanuje ją za to. Potrafię być strasznie uparta, więc to, że ze mną wytrzymywała to… po prostu szacun. Cierpliwość miała ogromną. Tak się skończył mój etap bycia nieopierzanym kurczkiem, co nie oznacza, że korektorem byłam chociażby przyzwoitym.
Wkręcałam się coraz bardziej w prace. Pewnego dnia napisałam do Mriny, że chcę nauczyć się robić clean. Dosyć szybko znalazła mi nauczyciela, Zupę z grupy „Żółć”.
W międzyczasie doszła mi z korekt Wortenia, przy której poznałam tłumacza DS’a (wrócimy do niego później) i Legend, do którego robiłam też cleany. Niby powinno mi tyle projektów wystarczyć, ale zauważyłam, że jedna osoba ciągle na Discordzie prosi o więcej rozdziałów uchi. Od kilku tygodni utrzymywałam stały kontakt z DS’em, a wtedy w tym projekcie brakowało 3 osób: tłumacza, korektora i cleaner’a. Poprosiłam DS’a żeby tłumaczył tą mangę, za co mnie później przeklinał, bo Latina (ucząc się języka ludzkiego) sepleniła, a on, jako tłumacz, musiał ten efekt jakoś oddać; a ja zajęłam się korektą i cleanem.
Co było dalej?
Później nadeszła jesień i za zgodą Mriny oraz sensownym usprawiedliwieniem dostałam urlop. Biedny Demolek musi zastępować mnie przy większości projektów.
„No dobrze, w takim razie co ty w ogóle jeszcze robisz w Kettei, skoro od roku leniuchujesz?”, pewnie pomyślała część z was. Odpowiedź brzmi: robię clean Mousou Telepathy, a ponieważ nikt przy tym nie chce siedzieć, to ja to robię XD
Nie ma za co, ja też was kocham XD
Przy okazji zachęcam do przeczytania tej mangi
2. Jaka jest nasza grupa?
W sumie to bardziej: czym jest dla mnie ta grupa.
Mamy w grupie około 20 osób, wliczając mnie. Chyba ArcyMisiek przyrównała nas kiedyś do jednej wielkiej rodziny-mafii. Jak najbardziej się z tym zgadzam. Mimo że jesteśmy dla siebie w głównej mierze obcy, to ma się poczucie, że na tych ludziach można polegać. Pomogą ci, kiedy potrzebujesz tego; zaoferują ramię, kiedy musisz się komuś wyżalić i wypłakać; ale też zmotywują do pracy i życia, kiedy siedzisz załamany. Tak robi rodzina i cieszę się, że do takiej rodziny należę. Chociaż przyznam szczerze, że w ciągu tych już prawie 2 lat dosyć dużo członków naszej rodziny-mafii poległo na tajnych misjach, ale też dużo zrekrutowaliśmy, z czego się cieszę, bo dzięki temu dalej pracujemy.
Z naszej grupy chciałabym wyróżnić tutaj 5 osób.
Pierwszą osobą jest Meivels. Mam wrażenie, że większość osób tutaj jej nie będzie znało, a szkoda, bo to wspaniała dziewczyna. Jest miła, pomocna i przekochana. Jest świetną towarzyszką do rozmów i… ja ją po prostu uwielbiam.
Mrina… wszyscy ją dobrze znacie, bo to ona zazwyczaj pisze aktualki. Co mogę powiedzieć? Jest bardzo sympatyczna, może trochę za bardzo zajęta. Jest naprawdę zorganizowaną osobą (która pewne teraz po przeczytaniu tych słów się śmieje [XDDDDD – Mrina]), bo w końcu ogarnia szkołę, dom, znajomych, kota, kilka grup skanlatorskich i udaje jej się to przeżyć! To, że co kwartał jedna aktualka jest przesunięta o tydzień, bo nie jest w stanie zarwać nocki, żeby siedzieć nad rozdziałami, to nic. Jeżeli wam to przeszkadza, to zastąpcie ją przy niektórych projektach, zapraszam.
Uważajcie tylko! Jesteśmy na 7 piętrze, więc przez okna nie wyskakujcie, uciekając XD
Prawa ręka Mriny, czyli ArcyMisiek. Wspaniała tłumaczka i korektorka oraz moja kochana, starsza siostrzyczka. Jest bardzo otwartą osobą, z którą można wiele, wiele rozmawiać i to na różne tematy. Pracuje bardzo dużo i ciężko, więc zasługuje bardzo na docenienie.
Lewa ręka Mriny, czyli Demolka. Nie, nie ten z bajki o Ralph’ie Demolce, tylko ten, co robi cleany, type, qc i zapewne wiele, wiele więcej. Pracuje bardzo dużo i robi rozdziały za 10 ludzi. Jest świetny w cleanie i type. Potrafi rozwiązać każdy problem, czy to PS’a, czy skanów. A, co najważniejsze, wspaniale się z nim pracuje! On jakby czytał mi w myślach i jak robi type, to zasłania zawsze te miejsca, które chcę, żebyście ich nie widzieli, bo słabo wyszły! Jak pierwszy raz robił mi type, to naprawdę w szoku byłam. To jest po prostu niesamowite! No i jest moim dobrym przyjacielem.
Już wspominałam wyżej o DS’ie. Postanowiłam go tutaj dodatkowo wyróżnić, bo bardzo ciężko pracuje przy projektach. Jak Anglicy cokolwiek przetłumaczą, to na drugi dzień on siada, żeby tłumaczyć. Jest chyba najbardziej zdyscyplinowaną osobą w naszej grupie. Z pewnością się wyróżnia biorąc pod uwagę, że wszyscy robimy rozdziały na ostatnią chwilę XD
3. Dawno zapomniane, czyli baR, pAmiętnik, kaMień, koszYkówka i szkoła.
Kto zgadł o co chodzi? Tajemnicę czas zdradzić! Będę mówiła o dramach. Przez ostatnie kilka aktualek nie pojawiła się żadna recenzja Mriny, więc z wielkim bólem przejmuję za nią ten temat opisując 3 dramy i 2 filmy, wszystko koreańskie produkcje.
Kolejność słów z tytułu nie jest zgodna z kolejnością omawianych tytułów!
Zacznijmy od tego drugiego, czyli filmów. Oba są dosyć znanymi produkcjami, więc może to kogoś natchnie do ponownego obejrzenia ich.
Na pierwszy ogień idzie „Always”, film, który już kiedyś oglądałam, ale z powodu wieczorka filmowego miałam okazję przypomnieć sobie tą produkcję. Głównym bohaterem jest były bokser, który poznaje niewidomą dziewczyną, oboje zaczynają darzyć się uczuciem, przechodzą wzloty i upadki… taki typowy romans. Największym fenomenem tego filmu jest zakończenie, przy którym trudno jest nie zapłakać. Ale dlaczego ja w ogóle wybrałam ten film, żeby go tutaj opisać? Zabrzmi to głupio, ale dla jednej z końcowych scen. SPOILER!!! Kiedy główny bohater wpada już na swoją widomą ukochaną, kiedy ta jest na spacerze z psem. I ten pupil poznaje bohatera, szczeka, wyrywa się. Czy tylko mi ta scena kojarzy się aż tak bardzo z mitem o Odyseuszu? Jest to takie wymowne… W każdym bądź razie jest to dobry film, który zwraca uwagę na to że wszystko, co robimy, ma swój skutek.
Drugim filmem jest „Be with you”, produkcja, do której przymierzałam się od dłuższego czasu. Opowiada o rodzinie, która cierpi po stracie bliskiej osoby, matki i żony. Przed śmiercią ta powiedziała synowi, że wróci w porze deszczowej. I o dziwo rzeczywiście to robi. Nie ma żadnych wspomnień z życia z nimi (utrata pamięci to zawsze dobra wymówka). Wierząc swojej pseudo-rodzinie zamieszkuje z nimi pod jednym dachem i przez dobrą godzinę możemy się zastanawiać, kim, u diabła, ona jest? Turystką, która zgubiła się w górach, walnęła głową w kamień i dlatego nic nie pamięta? Tajemniczą, piękną nieznajomą z piekarni? A może siostrą bliźniczką tej, za którą teraz jest uważana? (Niestety, strój wszystko zdradza.) Niespodzianka! Ten film też ma nawiązanie do mitologii grackiej! (No kto by się spodziewał, że nawet tutaj go znajdę…) I też ostrzegam: SPOILER!!! Kiedy nasza tajemnicza główna bohaterka poznaje… no, jakby nie patrzeć przyszłość i wraca do swojej teraźniejszości może coś zmienić, uniknąć swojego losu, ale tego nie robi. Edyp, który dostaje przepowiednie o tym, że zabije ojca i poślubi matkę ucieka z domu, żeby uniknąć tego losu. A tutaj bohaterka przybiera postawę opozycyjną do tej mitycznego króla.
Jeżeli na maturze pojawi się temat o Edypie, to proszę was bardzo: możecie użyć tego filmu, by przyrównać go do życiowych wyborów Edypa. Nie ma za co
Przyszedł czas na dramy.
„Best Mistake”… tytuł adekwatny do całej produkcji. Główna bohaterka jest beznadziejna. Taka „mam dwie lewe ręce i żadnej inicjatywy, by chociażby żyć, więc wszyscy się nade mną litują”. Jej jedynym celem w całej dramie jest kupowanie chlebków i sprawianie, by wszyscy się o nią martwili 24/7. Już nawet jej najlepsza przyjaciółka ma więcej ikry niż ona. Ale całą tą produkcję ratuje postać poboczna Ryu Seal, której historia i charakter miały największy sens. Jej wredność wobec głównej bohaterki była naprawdę przemyślana, a nie tak jak jest często „jestem zła, bo tak mi się chce”. Nawet fajnie się wyróżniała z tłumu z racji tego, że jest trend, żeby wszystkie postacie poboczne były nijakie na rzecz tych głównych, żebyśmy dostrzegli ich wspaniałość i wielkość. Niestety nie kojarzę aktorów z tej dramy, więc nie wiem czy za słabość projektu obwiniać aktorstwo czy scenariusz. Chociaż zakładam, że to drugie.
Na wiosnę/lato została przetłumaczona drama „Mystic Pop-Up Bar”. Trudno jest opisać historię, żeby nie zdradzić zbyt dużo. Istnieje barek, który prowadzi zrzędliwa Pani, w którym jako klienci są przyjmowani ludzi i duchy. I pewnego razu zaczyna tam pracować młody mężczyzna, którego dotyk sprawia, że inni się mu zwierzają. Akcja toczy się dość wartko. Człowiek nawet nie zauważy kiedy 12 odcinków minie. Scenariusz trudniej jest przejrzeć niż z początku mogłoby się wydawać, a zakończenie jest zaskakujące. Czarny charakter, przyznam, że nie zapisał mi się za bardzo pamięci, a skończyłam tę dramę jakieś 2 miesiące temu, kiedy ostatni odcinek wyszedł. Chociaż jego tożsamość jest… ciekawa. Nie zdradzę więcej.
Ostatnia drama jest w trakcie tłumaczenia. Jak na razie wyszło 11 odcinków i mówię o tutaj o „18 again”. Już po samej zapowiedzi wiedziałam, że będę chciała ten tytuł obejrzeć bo historia w niej opisywana jest na podstawie filmu „17 again” (polski tytuł to: „Znów mam 17 lat”) z 2009 roku. Pamiętam, że oglądałam ten film kiedyś, jak byłam dzieckiem, i zostawił we mnie miłe wspomnienia. Historia w dramie jest bardzo rozwinięta w porównaniu do tej w filmie, jest o wiele więcej wątków i pojawiają się nowe postacie, co w sumie było do przewidzenia bo film trwa jakieś 1,5 h a drama to 1h*16… trzeba to było jakoś rozciągnąć. Jak na razie siedzę na 11 odcinku (oglądam na bieżąco) i powiem, że nie jestem pewna, czy zakończenie będzie takie samo jak w oryginale.
A jak już ktoś się zabierze za oglądanie tej dramy to polecam obejrzeć też chiński film „20 Once Again”, który kocham za charakter głównej bohaterki. Świetnie zagrana rola, naprawdę.
To koniec tej części. Mam nadzieję, że kogoś zachęciłam do obejrzenia któregoś z tych tytułów, może za bardzo się rozpisałam, ale było to nieuniknione.
Jeżeli ktoś oglądał którąś z tych dram i chce pogadać o niej lub chce jakąś fajną mi polecić to proszę o kontakt. Jestem dostępna na Discordzie całe dnie (z nocami gorzej XD ) 🙂
4. Konkurs.
Jako inicjatorka konkursu, muszę o nim przypomnieć. Najchętniej napisałabym, jakim sposobem wpadłam na pomysł stworzenia tego konkursu, ale macie już wystarczająco do czytania.
Zostały już ostatnie dni, żebyście przesłali nam swoją pracę! Do 6 grudnia na wszystkie czekamy!
Ma to być praca artystyczna przedstawiająca postać lub postacie z mangi, którą tłumaczymy lub tłumaczyliśmy. Może być z projektu aktywnego, zakończonego, zlicencjonowanego, porzuconego albo OneShotu.
Jakie są zasady? Przypominam:
– Prace należy wysłać na nasZego grupowego maila (znajdziecie go w zakładce Ekipa -> Kontakt) lub do Vilatti (czyli mnie) na discordzie.
– Technika jest dowolna.
– Na prace czekamy do 6 grudnia.
– O wygranej decyduje głosowanie, które odbędzie się na naszym serwerze na discordzie. Każdy będzie mógł wziąć udział w głosowaniu.
– Każdy przystępuje do konkursu tylko z
– Nagrodą będzie wykonanie przez nas jednego oneshota, którego liczba stron nie przekracza 40. Nie może to być hentai.
Ja rozumiem, że nie chcecie wziąć udziału z powodu, że hentai’a nie przetłumaczymy, ale jeśli żadna praca nie wpłynie to Mrina narysuje patykowatą postać i wygra walkowerem. Błagam, ratujcie!
[Szatański śmiech w tle].
Mam jeszcze prośbę, żebyście wysyłając napisali do jakiej mangi nawiązuje wasza praca 🙂
To tyle! Miło mi było was gościć w tej aktualce. Mam nadzieję, że poniżej znajdują się rozdziały, na które czekaliście.
Rozdziały:
Chronicles of Heavenly Demon 31
Chronicles of Heavenly Demon 32
Chronicles of Heavenly Demon 33
Chronicles of Heavenly Demon 34
Chronicles of Heavenly Demon 35
Tales of Demons and Gods 230.5
Tales of Demons and Gods 231.5
Tales of Demons and Gods 232.5
Tales of Demons and Gods 233.5
Tales of Demons and Gods 234.5
Czejo wszystkim!
Vilatti właśnie zgarnęła dla siebie koronę, pisząc najdłuższą aktualkę na stronie! Liczy ona aż 2212 słów! Nie mam zamiaru się bić o ten tron, będę szczera, nie jest tego warty. Następna aktualka będzie już moja, takie na razie mam plany. Tak samo jak zmienimy trochę nasz grafik – nie będzie osobnej aktualki na Wigilię i Sylwester – będzie jedna, duża. Jestem leniwa. I święta chcę spędzić z rodziną. Albo ją walniemy przed tymi wszystkimi imprezami, albo pomiędzy. Jeszcze nie zdecydowałam. W ciągu następnych dni to ogarnę. Jestem leniwa, okej? Wszyscy to wiemy. Macie jeszcze tu mema, którego zrobiłam, czekając, aż Idemolkal skończy się myć (co za dziwny człowiek, kto w tych czasach myje się w ogóle?)
I, przysięgam, będę na te pytania odpowiadać tylko tym screenshotem:
Miłego czytania.
Mam nadzieję że w tej kolejnej dzisiejszej aktu będą Legendy
Kiedy aktualka?
Piękna Aktu Vilatti 🙂
kiedy nowe rozdziały ?
Dzięki za aktualkę, zdążyłem przeczytać już wszystko ;p szkoda że nie było Kumo
Dzięki za aktualke. Wyobrażałem sobie Szatański śmiech Mriny (a przynajmniej z takiego głosu jaki po czytaniu aktuallek wydaje mi się że Mrina ma(nigdy na byłem z nią na głosowy więc nie mogę powiedzieć czy dobrze sobie wyobrażałem)) i przesły mnie ciarki po plecach.
Dej kolorek
I etykę
Jak zwykle cudowna aktualka, wasze aktualki są skarbem jeszcze większym niźli wasze mangi
Dziękuję za aktualkę!
A tak z innej beczki, to na jaki temat ten konkurs? Przepraszam nie ogarnęłam zbytnio heh
Na obrazek dotyczący mangi robionej przez kettei